środa, 19 marca 2014

Rozdział 6


Obudziłam się wyjątkowo wyspana. Spojrzałam w prawo, w stronę szafki nocnej, by spojrzeć która godzina, ale mój zszokowany wzrok spoczął na Zayn'ie. Co on tu do kurwy robi?! Po kilku sekundach przypomniałam dobie wszystkie wydarzenia z wczorajszego dnia. Zaczął dzwonić budzik, na co Zayn otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie. 
-Dzień dobry księżniczko, jak się spało?- zapytał. 
-Oh, dobrze, a Tobie?- w moim głosie wyraźnie słychać było poddenerwowanie oraz zakłopotanie. 
-Nie wstydź się- objął mój policzek w swoją dłoń i przejechał po nim. 
-Um, okej, idę pod prysznic, chciałbyś też? 
-Pewnie, ale idź pierwsza- mówiąc to przeciągnął się. 

Wzięłam czyste ubrania i ruszyłam pod prysznic. Odkręciłam kurki, i od odchyliłam głowę rozkoszując się ciepłą wodą na moim ciele. Czy czułam coś do Zayn'a? Nie wiem, jestem zielona w tych sprawach. Na pewno czułam się przy nim bezpieczna. Przy każdym Jego dotyku, czułam ciepło w dole brzucha. Możliwe, że się w nim zakochałam, ale co z tego, on ma mnie pewnie za przyjaciółkę, nikogo więcej. Z resztą co ja sobie myślę. I tak Mia da jeszcze o sobie znak, z pewnością. Postanowiłam o tym nie myśleć, bo przecież znam się z Malik'iem krótko, jeszcze przyjdzie czas na tak- moim zdaniem, poważne rozważania. Po odświeżeniu się wytarłam się, ubrałam czyste ubrania, pomalowałam lekko i uczesałam. Wyszłam z łazienki, kierując się do mulata. 
-Tu masz łazienkę- pokazałam mu i dałam ręcznik, okraszając uśmiechem. 
-Dziękuję, za 20 minut wracam- uśmiechnął się pogodnie i poszedł się umyć, a ja zaczęłam przygotowywać śniadanie. 
-Tu jesteś- wszedł do kuchni. 
-Ta, jak mnie znalazłeś? 
-Po zapachu naleśników- zaśmiał się głośno. 
-Oh, pies policyjny- wybuchnęłam śmiechem.- Dobra, siadaj- położyłam danie na stół. 
-Dziękuję, Izzie, są zajebiste- wybełkotał z pełną buzią, na co przytaknęłam głową rozbawiona i pałaszowałam swoją porcję. 
-Gdzie Twoi rodzice?- zapytał. 
-Są w pracy, dziś akurat mieli nocną zmianę w biurze, więc wrócą jakoś za godzinę, a siostra już w szkole. 
-Rozumiem, lecimy? 
-Tak, chodźmy- posprzątałam i ruszyliśmy w drogę do piekła. 

-Co mamy pierwsze?- zamarudził. 
-Religię, ughhhh. 
-Oj Izzie, Ty bezbożnico- wybuchnął śmiechem. 
-Cicho, Zayn'ieee- uśmiechnęłam się uroczo. 
-Kurwa, słyszysz to?- zapytał poddenerwowany, a ja wsłuchałam się. Faktycznie, usłyszałam szczebiot jakiegoś łańcucha, nie wiem co to było, przypominało dźwięk ocieranego noża o kamień. 
-Słyszę...-powiedziałam przestraszona. Tak tak, ja boję się wszystkiego, no prawie. Nagle Zayn zrobił wielkie oczy, i chyba zidentyfikował obiekt naszego zainteresowania. 
-Biegnij do szkoły- powiedział stanowczno. 
-Zayn, o co chodzi, a Ty? 
-Powiedziałem biegnij do szkoły Izzie!- wręcz krzyknął. Co jeśli ma to związek z tą jego przestępczą stroną?- Izz mówię, biegnij kurwa! 
I pobiegłam, odwracając się co chwile w stronę Zayn'a oglądając jego, ICH, przerażające poczynania. O co kurwa chodzi?!  


Rozdział 6 za nami :) O co chodzi? Ja też ne wiem xD Zapraszam do komentowania :*



3 komentarze:

  1. Lubię twoje opowiadanie. Jestem ciekawa o co chodzi. Ja pierdole, umieram z ciekawości. Lubię postać Izzy. A Zayn jest słoodki.xd Czekam na następny rozdział.

    Zapraszam do mnie:
    the-teacher-tlumaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne
    Pozdrawiam
    ~ Dudi di

    OdpowiedzUsuń